ad casum kancelaria prawna zadośćuczynienie

„Okrągłe” sumy zadośćuczynienia w orzecznictwie polskich sądów

Praktyka polskich sądów w zakresie miarkowania wysokości zadośćuczynienia za krzywdę

Istota zadośćuczynienia pieniężnego

Zadośćuczynienie pieniężne na rzecz osób bezpośrednio poszkodowanych z art. 445 § 1 k.c., obok zwrotu wszelkich wynikłych kosztów będących następstwem uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia (art. 444 § 1 k.c.), przyznania renty (art. 444 par. 2 k.c.) lub innych tego typu świadczeń, służyć ma wyrównaniu powstałej krzywdy, czyli szkody o charakterze niemajątkowym. Warto wspomnieć również o tym, iż podstawą przyznania zadośćuczynienia może być także art. 448 k.c. w przypadku naruszenia dobra osobistego, a także art. 446 § 4 k.c., gdy krzywda zostanie wyrządzona najbliższym członkom rodziny zmarłego.

Krzywda może być rozumiana zarówno jako cierpienia fizyczne doświadczane przez poszkodowanego, jak i negatywne przeżycia w sferze psychicznej, objawiające się przede wszystkim poprzez cierpienia psychiczne, ból, żal, poczucie osamotnienia, poczucie zależności od innych osób, niepewność co do własnej sytuacji w przyszłości, lęk o rodzinę (tak: wyrok SA w Szczecinie z dn. 26.06.2014 r., sygn. akt I ACa 255/14).

Zadośćuczynienie jest świadczeniem pieniężnym, kompensacyjnym (mającym stanowić sposób złagodzenia cierpień fizycznych i psychicznych poszkodowanego), osobistym (od zasady tej istnieją jednak dwa wyjątki), oraz fakultatywnym – w pewnym sensie uznaniowym, bowiem sądowi orzekającemu pozostawia się daleko idącą swobodę w jego przyznaniu i określeniu jego wysokości, czego nie należy jednak utożsamiać z dowolnością.

Najwięcej problemów może przysporzyć określenie należytej wysokości zadośćuczynienia, która będzie w dostatecznym stopniu wynagradzała poszkodowanemu poniesioną krzywdę, a jednocześnie nie spowoduje jego wzbogacenia. Zadośćuczynienie powinno być zatem adekwatne, a jego wysokość określona indywidualnie. Wymaga tego również interes publiczny, gdyż istnieje ryzyko, że konsekwencje finansowe wygórowanych sum zadośćuczynienia ponosić będą ubezpieczający w postaci wyższych składek. Sądy muszą w tym przypadku dokonać odpowiedniego miarkowania czy też „ważenia” wysokości zadośćuczynienia, czemu służą pewne wypracowane przez praktykę orzeczniczą czynniki.

Analiza orzecznictwa sądowego pozwala dostrzec pewną tendencję w zakresie wyznaczania przez sądy wysokości zadośćuczynień pieniężnych. Są to w większości przypadków kwoty zaokrąglone do pełnych tysięcy, a  nawet do pełnych dziesiątek tysięcy złotych. Takie „okrągłe” liczby pojawiają się zwykle wtedy, gdy trudno jest określić faktyczny wymiar szkody. W przypadku krzywdy, czyli szkody niemajątkowej, możliwe jest jedynie jej oszacowanie dzięki stosowanym w orzecznictwie kryteriom. Temu zagadnieniu „okrągłych liczb” poświęcony został niniejszy artykuł.

Praktyka polskich sądów w zakresie ustalania wysokości zadośćuczynienia

Kodeks cywilny nie zawiera szczegółowych regulacji dotyczących ustalania wysokości zadośćuczynienia w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Art. 445 § 1 w zw. z art. 444 § 1 k.c. przewiduje jedynie, że w takich przypadkach sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę fizyczną lub psychiczną. Ustawodawca posługuje się zatem klauzulą generalną.

W judykaturze wskazuje się, że art. 445 § 1 k.c. jest jednym z przypadków pozostawienia sądowi pewnego marginesu swobody. Ustawodawca uznał bowiem, iż nie jest w stanie sformułować uniwersalnych zasad określania wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, które przysługuje poszkodowanemu. Dlatego też uprawnienie do określania wysokości takich świadczeń przyznano sądowi, który analizuje każdą sprawę indywidualnie (tak: wyrok SA w Łodzi z dn. 18.09.2014 r., sygn. akt I ACa 398/14).

Próby wskazania kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynień

Pomimo tego, iż charakter niemajątkowy dóbr podlegających ochronie oraz ocenny charakter czynników wpływających na wysokość zadośćuczynienia powodują trudności w wypracowaniu jednolitych kryteriów jego ustalania, w orzecznictwie polskich sądów pojawiają się próby sformułowania kryteriów miarkowania wysokości zadośćuczynienia. W wyroku z dn. 18.09.2014 r., sygn. akt I ACa 398/14, Sąd Apelacyjny w Łodzi stwierdził, że co prawda pojęcie „odpowiedniej sumy” ma niedookreślony charakter, niemniej „w judykaturze wypracowane zostały kryteria, którymi należy się kierować, określając rozmiar przysługującego poszkodowanemu świadczenia”.

Z analizy przeprowadzonej przez Rzecznika Finansowego w kontekście ustalania wysokości zadośćuczynienia za krzywdę z art. 445 § 1 k.c. wynika, iż przez sądy polskie są zwykle brane pod uwagę takie czynniki jak:

  1. stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu poszkodowanego wyrażający się w kalectwie, oszpeceniu, ograniczeniach ruchowych, ograniczeniach wykonywania czynności życia codziennego,
  2. długotrwałość choroby, cierpień, leczenia, rehabilitacji, bolesność zabiegów, dokonywane operacje, leczenie sanatoryjne, okres dochodzenia do względnej sprawności, przywrócenie prawidłowych funkcji organizmu,
  3. wiek poszkodowanego – zwykle im młodszy poszkodowany, tym wyższe zadośćuczynienie (zob. też: Zadośćuczynienie a wiek poszkodowanego),
  4. płeć poszkodowanego (np. kobietom zasądzane jest wyższe odszkodowanie, gdy wypadek spowoduje zniekształcenie twarzy lub powstanie blizn),
  5. poczucie bezradności życiowej, niekorzystne widoki i możliwości poszkodowanego w przyszłości (np. niemożność podjęcia pracy, wykonywania wyuczonego zawodu, posiadania dzieci itp.),
  6. aktualna i zmieniająca się stopa życiowa społeczeństwa polskiego oraz sytuacja materialna społeczności na terenie zamieszkania poszkodowanego,
  7. inne indywidualne czynniki, mające wpływ na poczucie krzywdy uzależnione od konkretnego stanu faktycznego i charakterystyki poszkodowanego.

 

Wysokość sumy pieniężnej, stanowiącej zadośćuczynienie za krzywdę, powinna być zatem ustalona po uwzględnieniu wszelkich zachodzących okoliczności, które mają wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Na gruncie art. 445 § 1, judykatura wskazuje także, iż zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty sumy symbolicznej, czy też określonej sztywnymi regułami (…), lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość (tak: wyrok SA w Katowicach z dn. 3.11.1994 r., sygn. akt III APr 43/94).

„Okrągłe liczby” w orzecznictwie sądowym

Biorąc pod uwagę wspomniane wyżej kryteria pomocnicze, właściwe oszacowanie kwoty zadośćuczynienia wydaje się bardziej prawdopodobne. Czynniki te pozwalają jednak określić jedynie rząd wielkości, nie zaś dokładną kwotę należną poszkodowanemu. Nie da się natomiast oprzeć wrażeniu, że sądy dążą do tego, by finalnie zasądzona kwota była zaokrąglona do rzędu jedności bądź dziesiątek tysięcy. I tak, w wielu przypadkach suma zadośćuczynienia wynosi 10, 50, 100 i 200 tys. zł.

Natomiast jeśli ubezpieczyciel na etapie przedsądowym wypłacił poszkodowanemu pewną kwotę zadośćuczynienia, zaś sąd uznał, że jego wysokość została zaniżona, zazwyczaj zasądzał od pozwanego taką kwotę, by razem z wcześniej wypłaconym świadczeniem stanowiła ona okrągłą sumę. Przykładowo, w wyroku  z dnia 24.02.2012 r., sygn. akt I ACa 84/12, SA we Wrocławiu zasądził 133 tys. zł zadośćuczynienia, podczas gdy ubezpieczyciel wypłacił wcześniej poszkodowanemu kwotę 17 tys. zł. Z kolei w wyroku z dn. 16.12.2010 r., sygn. akt I ACa 973/10, SA w Poznaniu utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji, przyznający poszkodowanemu kwotę 186 tys. zł jako dopełnienie zadośćuczynienia wypłaconego przez ubezpieczyciela do okrągłej kwoty 200 tys. zł.

Warto zwrócić także uwagę na fakt, iż w praktyce orzeczniczej sądów zdarzają się przypadki,  w których w podobnych stanach faktycznych różnica między zasądzonymi kwotami zadośćuczynienia jest niewielka, nie wywołuje to wątpliwości. Problem pojawia się wtedy, gdy w dwóch zbliżonych do siebie sprawach sądy orzekają skrajnie różnie, zasądzając w pierwszym przypadku kilkanaście, a w drugim kilkaset tysięcy złotych zadośćuczynienia.

Możliwe przyczyny

Możliwe do zaobserwowania tendencje orzecznicze do zasądzania pełnych kwot zadośćuczynienia można tłumaczyć kilkoma względami.

Po pierwsze, wynika ono z niemożliwości dokładnego określenia rozmiaru poniesionej krzywdy. Skoro zaś dokładnej wartości nie da się wskazać, jedynym wyjściem z sytuacji wydaje się wskazanie kwoty zaokrąglonej. Po drugie, może być to efekt powtarzalności wyroków sądowych, mianowicie składy orzekające sugerują się dotychczasowym orzecznictwem i zasądzonymi wcześniej kwotami zadośćuczynienia. Jest to zrozumiałe, gdyż orzecznictwo powinno być spójne, a radykalne zmiany stanowiska winny być dobrze uargumentowane przez sądy.

Znaczenie dla praktyki

Wydaje się, że sama praktyka zasądzania tytułem zadośćuczynienia kwot zaokrąglonych nie jest zjawiskiem negatywnym. Dopóki kwoty te są przewidywalne i w pewien sposób powtarzalne w zbliżonych stanach faktycznych, można mówić o pewności i stabilności prawa, zaś bezpieczeństwo obrotu nie jest zagrożone. Istotny problem stanowi możliwa do zaobserwowania tendencja do szybkiego wzrostu wartości  przyznawanych zadośćuczynień, kreowana zarówno przez składy orzekające, jak i poprzez działania tzw. kancelarii odszkodowawczych Tak samo za niekorzystne należy uznać sytuacje, w których w zbliżonych stanach faktycznych zasądzone kwoty zadośćuczynienia są istotnie zróżnicowane.

Dlatego też słuszny wydaje się postulat zwiększenia przewidywalności rozstrzygnięć sądowych. Wpłynęłoby to pozytywnie na sytuację poszkodowanych, którzy mogliby dzięki temu formułować realne i akceptowalne dla ubezpieczycieli roszczenia. Ułatwiłoby to również kalkulację rezerw po stronie ubezpieczycieli, umożliwiając im stosowanie właściwie skalkulowanych taryf dla ubezpieczeń OC. Wreszcie, mogłoby to doprowadzić do zmniejszenia liczby spraw spornych, wymagających rozstrzygnięć sądowych.


Autor: Ada Chudzik

Brak komentarzy

Przepraszamy, formularz komentarza jest obecnie zamknięty.